Wywiad z Adamem Dakowiczem
08 czerwca 2018
Gorąco polecamy wywiad z Adamem Dakowiczem, prezesem AgioFunds TFI, który opublikowano dziś na portalu na portalu analizy.pl.
Poruszona tematyka to m.in.: wpływ GetBacku na wizerunek branży towarzystw funduszy inwestycyjnych.
Fragment rozmowy wklejamy poniżej, całość znajdą Państwo na stronie: https://www.analizy.pl/fundusze/wiadomosci/23920/a-dakowicz%3A-czeka-nas-kryzys-zaufania-do-tfi-zwlaszcza-prywatnych.html
Analizy Online (AOL): Czy po sprawie z GetBackiem rozdzwoniły się telefony od klientów Państwa funduszy wierzytelności i obligacji?
Adam Dakowicz (AD): Nie obserwujemy wzmożonego zainteresowania klientów tą sytuacją. Od dawna odcinaliśmy się zarówno od obligacji GetBacku, jak i od korzystania z ich usług serwisowania funduszy wierzytelności. Nie rozumieliśmy, dlaczego ta firma tak szybko rosła. Każdy, kto choć trochę zna ten rynek wie, że tu nie ma żadnej innowacji, wbrew opowieściom prezesa Kąkolewskiego. Wierzytelności to nie jest rynek, gdzie można być jak Facebook. Tu nie ma nic odkrywczego. Oczywiście, można mieć bardziej lub mniej uporządkowane procesy ściągania należności, ale w każdej firmie wygląda to mniej więcej tak samo: trzeba mieć dane dłużników, obdzwonić ich, zawrzeć ugody, jeśli chcą, lub wejść na drogę sądową, jeśli nie chcą płacić. Jak ktoś opowiada, że tu można wykreować gigantyczną przewagę, to bzdura. W tym kontekście prędkość, z jaką rósł GetBack, była dla nas szokująca i, szczerze mówiąc, utrudniało nam to prowadzenie biznesu.
AOL: W jaki sposób?
AD: Jak wiadomo GetBack funkcjonował zarówno jako emitent obligacji korporacyjnych, więc tu po prostu im odmawialiśmy, gdy przychodzili do nas z propozycją objęcia emisji. Ale funkcjonowali również jako serwiser funduszy wierzytelności. I tu dali nam się we znaki. Gdy oferowali nam swoje usługi, to twierdzili, że bez problemu wypracują stopy zwrotu na poziomie +8% rocznie czy nawet więcej, podczas gdy wiemy, że nasze fundusze wierzytelności dostarczają średnio +5-6%, a przy tym mają o połowę niższe opłaty za zarządzanie i serwisu w porównaniu do konstrukcji, które oferował GetBack. Było to bardzo podejrzane. Takie fundusze jednak powstawały w innych TFI i wygrywały walkę o klienta.