Kapitał szuka zysku w obligacjach
08 sierpnia 2016
W ostatnim czasie coraz bardziej wyraźnie widać, że kapitał płynie ku obligacjom rynków wschodzących. Sygnalizują to między innymi największe globalne fundusze inwestycyjne, operujące na rynkach długu. Widać to także po malejących rentownościach obligacji skarbowych większości państw zaliczanych do emerging markets, które i tak utrzymują się na poziomach wielokrotnie przewyższających rentowność papierów państw rozwiniętych. Tendencja ta obejmuje nie tylko bardziej egzotyczne rynki, ale dociera także do naszego regionu. Mimo niedawno podnoszonych obaw i czynników ryzyka, rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich spadła od połowy czerwca z niemal 3,3 do zaledwie 2,75 proc., czyli do poziomu najniższego w tym roku.
Przed podobnym dylematem poszukiwania wyższych zysków, stają też polscy inwestorzy. Nic nie wskazuje na to, by w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy oficjalne stopy procentowe miały pójść w górę. Mimo ich stabilizacji, wciąż utrzymuje się spadkowa tendencja oprocentowania lokat bankowych, których średni poziom zrównał się już ze stopą referencyjną NBP, czyli sięga rekordowo niskich 1,5 proc. i jest wyraźnie niższych niż rynkowe stawki WIBOR. Od wielu miesięcy nie zmienia się też wysokość odsetek od obligacji skarbowych, oferowanych inwestorom detalicznym. Odzyskująca z mozołem siłę giełda jest dla wielu wyborem wciąż bardzo ryzykownym. W tej sytuacji na atrakcyjności zyskują nie tylko dostępne dla wąskiego grona inwestycje w nieruchomości, ale także w fundusze, w tym sekurytyzacyjne i obligacji korporacyjnych. Tym ostatnim pomaga notowany od kilku miesięcy powolny, ale wyraźny i mający trwały charakter, wzrost stawek rynku międzybankowego, na których opiera się oprocentowanie papierów dłużnych większości firm.