WIG20 z widokiem na przełom
02 listopada 2016
Fakt, że indeks największych spółek znalazł się powyżej 1800 punktów w istotny sposób zmienia perspektywę naszego rynku. Argumentów przemawiających za taką tezą jest sporo. Analitycy techniczni wymieniliby co najmniej kilka pozytywnych dla byków sygnałów. Zwolennicy porównań rynkowych dostrzegliby ważną okoliczność w tym, że WIG20 jest w stanie kontynuować zwyżkę mimo nieco gorszych nastrojów na głównych giełdach światowych, a przed wszystkim wbrew trwającej od kilku dni spadkowej tendencji na rynkach wschodzących. Dodatkowo ta względna siła naszego indeksu poparta jest większą aktywnością inwestorów, co widać po rosnących obrotach. Pozytywną przesłanką jest udział w zwyżce akcji większości spółek wchodzących w skład WIG20, także tych, które do niedawna nie cieszyły się wzięciem. Mowa tu przede wszystkim o walorach banków i firm energetycznych, a więc grupach o dominującym wpływie na zachowanie indeksu. Choć patrząc z branżowego punktu widzenia, perspektywa poprawy ich wyników finansowych nie wygląda specjalnie zachęcająco, warto spojrzeć na tę kwestię szerzej. Banki w nowych, trudniejszych warunkach radzą sobie nie najgorzej, zwiększając przychody z prowizji i koncentrując się na produktach o wyższych marżach, a zagrożenie związane z najbardziej niekorzystnymi rozwiązaniami dotyczącymi kredytów we frankach zostało zażegnane. Spodziewane w przyszłym roku przyspieszenie inwestycji będzie z kolei sprzyjać wzrostowi akcji kredytowej. Nadspodziewanie dobra sytuacja budżetu państwa powoduje, że oddala się scenariusz realizacji kontrowersyjnych pomysłów zwiększania wartości nominalnej akcji spółek energetycznych, której głównym celem było zwiększenie przychodów podatkowych. Ustępują więc główne powody ich przeceny. Niższy deficyt budżetowy i większe prawdopodobieństwo utrzymania go poniżej poziomu 3 proc. w przyszłym roku, powinny także poprawić postrzeganie naszego rynku przez kapitał zagraniczny. Być może to właśnie temu czynnikowi zawdzięczamy obecną poprawę kondycji WIG20.