21 sierpnia 2020

Jesteśmy świadkami olbrzymich sukcesów niektórych polskich producentów gier. Te z serii Wiedźmin sprzedały się w 50 mln kopii. Ten Square Games jeszcze 3 lata temu zarabiał poniżej 10 mln zł. Prognoza na ten rok to około 200. Można by tak dalej wymieniać.  Nie dziwią w tej sytuacji wzrosty cen tego sektora. Połączyło się to z gwałtownym powrotem inwestorów indywidualnych. W tej sytuacji dochodzi do kuriozalnych sytuacji. Niedawno zadebiutowała założona 2 lata wcześniej, nakładem 5 mln zł spółka developerska. Pozyskała z rynku 15 mln zł, które mają być przeznaczone na dokończenie i sprzedaż niskobudżetowych gier, będących we wczesnym, koncepcyjnym stadium rozwoju. Tuż po debiucie wartość rynkowa osiągnęła 180 mln zł. Pokazuje to najlepiej nastroje panujące w tym segmencie rynku. Czy taka sytuacja może się utrzymać? Czy wystarczy kupować każdego debiutanta? Chyba nie. Po pierwsze rośnie liczba nowych ofert. Sam Playway zamierza wprowadzić na giełdę w najbliższym czasie 28 spółek. Do tego wyniki finansowe weryfikują wyceny spółek. Wystarczy popatrzeć na wykresy, żeby zobaczyć komu się udało. Spekulacyjne podejście może drogo kosztować, co najlepiej widać na wykresie innej gwiazdy rodzimego rynku -. Biomedu Lublin. Z drugiej strony, trzeba jednak pamiętać, że zdaniem analityków światowy rynek gier będzie rósł w tempie prawie 10% rocznie. Niektóre polskie spółki osiągnęły i nadal osiągają olbrzymie sukcesy. Odpowiadając zatem na postawione w tytule pytanie, wciąż warto, wydaje się, że jednak trzeba robić to z wyczuciem i uwagą.

Newsletter

Zapisz się na newsletter. Będziemy informować Cię o aktualnych promocjach oraz konkursach w AgioFunds TFI SA