24 maja 2017

Maj i czerwiec nie są ulubionymi miesiącami dla posiadaczy akcji. W ubiegłym roku oba przyniosły 3-4 proc. spadki indeksów na warszawskiej giełdzie. Na razie wiele wskazuje na to, że i obecnie można się spodziewać podobnej sytuacji. Nie oznacza to jednak, że należy kierować się zasadą „sell in may, and go away” i pozbywać się papierów, a tym bardziej rozstawać się z nimi na dłużej. Kolejne miesiące mogą być bowiem bardziej udane. Warto zauważyć, że ubiegłoroczne pogorszenie się nastrojów na GPW związane było z rozczarowującym osłabieniem koniunktury w polskiej gospodarce. Mimo to, druga połowa 2016 r. przyniosła wzrosty indeksów. Ten, kto sprzedał akcje w maju i czerwcu, stracił okazję do zarobku, a kto wykorzystał ten okres do budowania portfela, może teraz liczyć zyski. WIG20 od tamtego czasu wzrósł o ponad jedną trzecią. Obecne osłabienie ma miejsce w momencie, w którym tempo wzrostu gospodarczego jest najwyższe od ponad roku i utrzyma się jeszcze przez co najmniej kilka kwartałów. Tym bardziej więc nie ma powodów, by rezygnować z akcji, szczególnie że nie widać zbyt wielu innych możliwości korzystnego lokowania pieniędzy. Inwestorzy nie lubiący giełdowej huśtawki, a jednocześnie nie zadawalający się ofertą banków, mają do wyboru obligacje korporacyjne, które dają odsetki rządu 4-6 proc. Perspektywa dobrej koniunktury gospodarczej sprzyja i tego typu inwestycjom, obniżając ryzyko niewypłacalności firm.

Newsletter

Zapisz się na newsletter. Będziemy informować Cię o aktualnych promocjach oraz konkursach w AgioFunds TFI SA