28 lipca 2016

A rynki będą się poruszać w rytm bardziej lub mniej jastrzębio bądź gołębio brzmiących deklaracji. Może to doprowadzić do przedłużenia marazmu, jak widoczny jest na nowojorskim parkiecie już od kilku dni. Indeksy trzymają się, co prawda blisko historycznych rekordów, ale niewiele z tego wynika. Jeśli nie pojawi się jakiś impuls, który zdoła wytrącić je z tej równowagi, możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której zapał do kupowania akcji będzie coraz słabszy, a posiadacze papierów zaczną się zastanawiać, czy warto dalej czekać, czy może szukać okazji do zarobku gdzie indziej. Teoretycznie w takich warunkach powinny skorzystać giełdy rynków wschodzących. Na razie jednak MSCI Emerging Markets także nie wykazuje wyraźnej tendencji. Warto jednak w najbliższym czasie obserwować zachowanie tego wskaźnika, które powinno dać sygnał także, co do prawdopodobnego rozwoju sytuacji na naszym parkiecie. WIG20 ma spore zaległości, ale warunkiem kontynuacji ich odrabiania jest złagodzenie presji ze strony lokalnych czynników ryzyka. Najważniejszym jest obecnie kwestia ustawy o kredytach we frankach. Jednak sformułowane ostatnio po raz pierwszy tak wyraźnie sugestie o możliwości rewizji założeń budżetowych, mogą stać się kolejnym źródłem pogorszenia się nastrojów, szczególnie względem złotego i polskich obligacji. Obniżenie choćby prognozowanej dynamiki PKB, przysporzy obaw.

Newsletter

Zapisz się na newsletter. Będziemy informować Cię o aktualnych promocjach oraz konkursach w AgioFunds TFI SA